Historyjka

Święta to świetna okazja do spotkań ze znajomymi, których się nie widziało kupę lat. Ja także spotkałem kolegę, dja, grającego house, z którym kontakt mi się urwał kilka lat temu. No to wypiliśmy po piwku. Wymieniliśmy się doświadczeniami, uwagami dot. sceny i tak dalej i poniżej zamieszczam historię, którą mi opowiedział. Ręczę że to autetnyk, nawet nie musiałem koloryzować:

Od jakiegoś czasu regularnie pojawiała się na imprezach, gdy on grał. Nie była najpiękniejsza, nie była mistrzynią parkietu, ale potrafiła się bawić. Miała coś w sobie, co powodowało, że gdy tańczyła on patrzył na nią dłużej niż na inne. A jego wzrok był pełen pożądania.
Ta noc od początku byla szalona. Najpierw taksówka z kierowcą, który nie znał Krakowa i się zgubił. Później chwilowy brak prądu w klubie. Wreście Marcin wrócił z emigracji i narzucił ambitne tempo z wiśniówką, co oznaczało, że cały klub będzie pijany. Ona przyszła gdzieś po 23 i jak zwykle z drinkiem zaczeła spokojnie pląsać pod ścianą obserwując jak on zmienia kolejne płyty. Miała ochotę na coś więcej niż klasyczną imprezę. On także, gdy ją zobaczył pomyślał, że ta noc nie musi skończyć się tak jak zwykle...
Było już grubo pierwszej gdy zmienił go drugi dj. Marcin wykonał swój plan i trochę go podpił, ją i pół klubu także upoił. Przez te kilka godzin wymienili się kilkoma ciepłymi spojrzeniami, a ona tańczyła coraz bliżej djki. Zaczeła ona, powiedziała po prostu "cześć", przy czym troszeszke zasepleniła seksownie wystawiając języczek przy "ś", co spowodowało, że zwykłe "cześć" zmieniło się w gorące i namiętne "cześść". Porozmawiali o tamtym i o tym. Oboje wiedzieli do czego zmierzają więc dosyć szybko zdecydowali się opuścić klub i pojechać do niej porozmawiać w intymniejszych warunkach. Gdy weszli do mieszkania, ona szepnęła mu na ucho delikatnie zachaczając wilgotnym językiem o ucho, że wszystkim się zajmie. W końcu on był jej gościem. Pod przysznicem masowała mu plecy i wręcz pieściła jego ciało, długo się całowali, a gorące strumienie wody samagały jej jędrne piersi. Gdy przenieśli się na kanapę, on nie mógł się doczekać kiedy wreście w nią wejdzie, jednak ona znowu, tym razem bardziej stanowczo stwierdziła, że wszystkim się zajmie. Tak więc jej ciepłe usta objęły członka i powoli zaczeła go ssać i lizać. Z każdą kolejną chwilą, coraz bardziej się nakręcała. Widać, że ją to podniecało. Nie pozwoliła się dotykać ani pieścić. Jemu już nie zależało, było mu dobrze, chociać trzeba przyznać, że miała momenty takiego nudnawego mamłania, gdy nie wiadomo było co robi. Jednak ogólnie bardzo fachowo operowała językiem. Pamiętała także o jądrach, nie za mocno ale zdecydowanie brała je do buzi. Schodziła coraz niżej i słodko mrucząc lizała prostatę, ręką cały czas masując penisa. I wtedy stało się to i on zwariował. Nagle wsadziła mu język do tyłka i wijąc się i głośno wzdychając z podniecenia po prostu zaczeła mu lizać tyłek. Nie wiedział co zrobić, z jednej strony zaciekawiła go ta przysłowiowa "kukuła", z drugiej bał się, że to jakieś pedalskie zboczenie. Jej się to bardzo spodobało i z wielkim pietyzmem pieściła mu odbyt. Po kilku minutach takiej zabawy szybko wsadziła sobie jego faje do swoich ust. Zrobiła to bardzo głęboko wręcz się dławiła i zaczła tak ssać, wręcz wpadając z seksualny szał. Czegoś takiego to on swojej bogatej karierze afterpartowych orgii nie przeżył. Wreście nie wytrzymał i wystrzelił, zlepiając jej powieki... Zasneli...

Komentarze

Mikołaj pisze…
buahahaha, nie no ziom, ty jakas kariere powinnienes zrobic piszac opowiadania do Hustlera ;)

Popularne posty z tego bloga

Lista utworów do ZAiKS i STOART

DJ/Animator podczas wydarzenia sportowego.

Freestyle. Reż. Maciej Bochniak, scen. Maciej Bochniak, Sławomir Shuty