Co w TRAWIE piszczy?

Dj, aby dobrze grać imprezy musi nie tylko ciągle poszerzać wachlarz technik jakie stosuje, musi zaopatrywać się w nowe płyty i takie tam. Musi także rozumieć publiczność, to w jakim jest nastroju  i jak w warunkach klubowych będzie reagowała na jego poczynania. Jedną z metod jest zejście z panteonu sławy i przybranie roli zwykłego klubowicza. A zwykły klubowicz często stosuje różne zabiegi aby wspomóc swoje doznania. Może np. spożywać alkohol, ale to wszyscy znamy i nie jest takie odkrywcze, chociaż jest fajne. Może także spożywać inne używki, nie narkotyki, bo narkotyki są nie legalne. Tak więc dj musi się co jakiś czas poświęcić i również sięgnąć po jakiegoś muzgojebca. Dj musi po prostu wiedzieć co w TRAWIE piszczy...
Wczoraj dostałem coś co jest pseudo trawą, legany produkt i tak dalej. Skręciłem lolka pięknego z smakowego blunta i razem z Przeplachem poświęciliśmy się. Ja to raczej nie pale i niczego dziwnego nie jem i mnie okrutnie sponiewierało. Rano kac szedł dwutorowo, jeden to dobrze znany kac alko, a drugi to jesień średniowiecza pod czaszką. Zawroty głowy, drgawki, mózgowstrząsy, się nawet wysłowić nie mogłem za bardzo... 
No to się poświęciłem i jaki wniosek? Że klubowicz jak to wypali to nie przyjdzie na imprezę, czyli eksperyment był nie potrzebny...
A jedliście te legalne piguły? Jakieś ciekawe spostrzeżenia? A ktoś wsypał sobie sól pod napletek? Ja się nie poświęce, ale jak coś to napiszcie jak było. Acha, kiedyś byłem świadkiem jak typ wciągnął dwie kreski tabasco, piękna reakcja była. Z godzine dochodził do siebie.

Komentarze

klark can`t pisze…
jak ktoś srpóbuje z solą pod napletkiem niech zda reakcję - jestem ciekaw

Popularne posty z tego bloga

Lista utworów do ZAiKS i STOART

DJ/Animator podczas wydarzenia sportowego.

Freestyle. Reż. Maciej Bochniak, scen. Maciej Bochniak, Sławomir Shuty