Historyjka: Pała na djce

Wszyscy myślą, że dj to ma zajebiście. Że kręcą się wokół niego napalone klubowe suczydła, których mocne i soczyste wargi tylko czekają, aby złapać jego kutasa. Jednak nikt nie wysili się na tyle, aby dostrzec, że dzięki temu dj jest bardzo obciążony psychicznie. Że dosłownie jest między młotem, a kowadłem. Z jednej strony jest presja bycia najlepszym podawaczem w powiecie, z drugiej odpowiedzialność za sprzęt, za impręze, za tak na prawdę dochód kilku dziesięciu osób. Żeby to lepiej zobrazować pozwolę sobie przytoczyć historię mojego znajomego. Kolega DJ rozszerzył właśnie swoje muzyczne horyzonty i idąc z nurtem zaprzestał podróży z casemai winyli, aby grać rapy, na rzecz podróży z laptopem, aby grać house'y, electrohousy i inne uk funky, których i tak nie rozróżniam, a nazwy mylę. Więc z ciemnej piwnicy przepełnionej dymem tlących się bluntów przeniósł się do świecących kilku poziomowych klubów, w których barman, manager i szatniarz to były trzy różne osoby. Dziewczyny nie miał, za bardzo o takową się nie starał. Naczynia wiedział jak umyć - i tak jadł na mieście. Pranie wiedział jak zrobić - pralka miała ciekawe programy. Podać zawsze było komu - był djem przesiadającym w klubach. Więc po co mu garb? Jednak znajomości nawiązywał płynnie i dynamicznie. Miał w sobie to coś, że nawet kiedy miał brodę i założył okulary plus obcisłą koszulkę i jeszcze bardziej rurkowate jeansy to i tak jego hipsterstwo nie przyćmiewało jego męskości która wyróżniała się na tle nijakich ciał standardowych klubowiczów więc dupy biły jak szczupak na blachę. Z reguły były to wyzwolone pseudo artystki, które gdy okazało się, że już nic w życiu nie osiągną to decydowały się na zostanie fotografem, albo awangardową designerką wnętrz (to taka bez szkoły). Klasyczne harpagany raczej odbijały się od jego intelektu, natomiast miał coś co przyciągało przy grubawe lesbijki. Pewnie to wyzwolone środowisko w którym się obracał szukało normalnej drogi życia. I one, przez tyle lat, gdy grały w jednej koszykarskiej drużynie i lizały sobie tyłki zaraz po sraniu twierdziły nagle, że chcą chłopa. No nie ważne. W każdym razie profil Dja znacie. Profilu jej nie poznamy, gdyż nikt za bardzo nie pamięta co to się zgłosiło. W przerwach kiedy zmieniał go drugi dj podchodziła, coś zagadywała. Pili desperadosy. Pili wściekłe psy. Światła świeciły. Humor dopisywał. I tak to musiało się skończyć, że weszła na djke i poczuła moc władzy nad tłumem. Zobaczyła jak ustawia te igły, jak operuje suwakami, jak coś klepie w klawiaturę. To wystarczyło, aby jej zaimponować i po kilku minutowym zmysłowym tańcu, w którym jej ciało wiło się między nim na konsoletą przeszła to robienia pały. Sprytnie schowała się pod stołem djskim, tak aby nikt nie widział jej poruszającej się w górę i w dół głowy i zaczęła mlaskać, zasysać, lizać i pieścić. i tutaj wracamy to kwestii obciążenia psychicznego dja. Nie miał żadnych moralnych zahamowań, nie miał też higienicznych (ufał, że umyła zęby). Miał natomiast ciężkie rozkminy techniczne. Musicie sobie uświadomić, że większość stanowisk djskich jest tak konstruowana, że pod stołem znajdują procesory, końcówki mocy i masa innego elektronicznego sprzętu. Musicie też wziąć pod uwagę pewną przypadłość większości djów, związaną z wytryskiem. Otóż podczas gry gdy djowi włączą się lampka z napisem "siku" ma on (gdy gra sam imprezę) tylko 2-3 minuty aby odcedzić ziemniaki. Tyle bowiem trwa jeden numer, a on musi zdążyć przed jego końcem i puścić drugi. Lata takich praktyk szybkiego oddawania moczu powodują, że podczas wytrysku spermy dochodzi czasami do surrealistycznych sytuacji (patrz. scena z filmu Hulk). Pięć metrów, dziesięć metrów- to nie są odległości. Wracamy teraz kilka lat wstecz, gdy jako początkujący dj zwiazął się z wychowaną w dobrym domu, spuszczoną ze smyczy suką żądną ostrych doznań. I wracamy do ich wspólnej sytuacji. Gdy ona dumna, że jej chłopak robi skrecz skrecz chciała mu zaimponować i mimo, że dopiero wczoraj się pierwszy raz całowali to ona pójdzie na całość i zrobi mu gałkę. Zaczęła, pomemlała, polizała, na chwilę wyjęła, żeby złapać oddech, a on się spuścił na końcówki mocy. Spalił je. Ogólnie skandal i dwa tysiące w plecy. Tak więc nasz kolega obawiał się, że znowu dziewczyna wyczuje moment ejakulacji i wyciągnie penisa ze swoich ust, co spowoduje, że wystrzelona sperma trafi w szczeliny jakiegoś wzmacniacza i go spali. Środek imprezy, tysiąc pińcet luda na parkiecie. A tu nagle muzyka gaśnie, bo jakaś dziewczyna obciągała djowi. Na facebooku będzie hit, w realu trochę gorzej. Tak więc on nie znając jej preferencji. Nie mogąc za bardzo wdawać się z nią dyskusję. Pamiętajmy o tym, że cokolwiek by się nie działo poniżej pasa dja to on musi zachować twarz i dalej miksować. Więc on chwyta jej głowę i dociska do siebie. Ogólnie to już dochodzi, zaraz skończy się breakdown w piosence, wejdzie bit i można strzelać. Dziewczyna dławi się jego chujem. On mocno trzyma jej głowę i czuje żołędziem jej migdałki. Zaraz wejdzie bit. Wchodzi bit. On strzela, ona gryzie, on krzyczy, ona żyga, on zahacza ręką o fader i ścisza muzykę, ona wstaje i płacze, on krzyczy i płacze, ona ucieka z djski, on trzyma się za jaja bo mu krwawią… Na szczęście nie odgryzła, Dwa miesiące miał problemy z oddawaniem moczu, ale jakoś wyszedł z tego. Teraz natomiast ma już całkowicie zrytą psychikę, nie dość, że boi się podawać, żeby nie zalać sprzętu to boi się ogólnie podawać, żeby nie stracić chuja…

Komentarze

Buszkers pisze…
czyli tylko podgryzła? Impreza trwała dalej, to najważniejsze
Mikołaj pisze…
przeciez mogl wyjac przycelowac i strzelic w oko, w najgorszym wypadku by stracila wzrok ale przynajmniej końcówka mocy (huehue) by wyszła bez szwanku
rzop pisze…
ej fajnie, ale pisz troche po polsku; np. w każdym razie (bez bądź), wziąć (nie wziąść). niggga please !:-)

Popularne posty z tego bloga

Lista utworów do ZAiKS i STOART

DJ/Animator podczas wydarzenia sportowego.

Freestyle. Reż. Maciej Bochniak, scen. Maciej Bochniak, Sławomir Shuty