Wykony
Muszę przyznać, że to kurwa wcale nie jest takie proste. Na trzeźwo tym bardziej. Staje człowiek przed kilkoma stówkami ludu i wykonuje tego Zbyszka. Wykonuje raz. Utwór jest super krótki, więc sytuacja i reakcja publiczności wymaga, aby wykonał go drugi raz. Trzeci może wykonać w wersji dubstepowej. Ale ten człowiek mc nie jest i po dwóch wykonach ledwo mówi, ma problem z oddechem, a serce dostaje telepawki. Ten chłopak jest djem, więc przechodzi do tego co robi najlepiej i puszcza kolejną piosenkę i kolejną, a ludzie pod djką stoją, patrzą, skaczą i czekają na cud. No to mikrofon w rękę i jakaś zabawa w stylu pytanie - odpowiedz, albo podkręcenie atmosfery poprzez rozrzucenie koszulek. Turntablistom nie jestem, zresztą ta publiczność ni chuja nie wyzna się na tym i nie ma sensu świrować. No to kolejny Zbyszek? Ileż można... Krzyczeć elo nie będe... To jak musi się czuć Robert M, który jedyne co ma do zaprezentowania publiczności w ramach swojego show to skakanie "foczka style...