Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2010

Gdzie jest kurwa Zbyszek?

Branżowo

Najbliższe kilka dni przynosie dwa ważne wydarzenia branżowe. Pierwsze to odbywające się w Krakowie Targi Music Media . Targi to trochę określenie na wyrost, ale fakty są takie, że będą pewnie wszyscy polscy dystrybutorzy sprzętów muzycznych, oprogramowania i gitar. A na niektórych stoiskach oprócz nie za bardzo kumających nutki hostess będą np. Krime skreczujący do upadłego na sprzęcie Vestaxa, czy zapewne jak to miało miejsce w latach poprzednich Eprom na wystawie ShowSystemu. Druga impreza to Skrecz Sesja w ramach Free Mind Festiwalu. Mam nadzieję, że freestylowa formuła bitwy powinna skusić do udziału wielu djów. W jury zasiądą m.in. Mental Cut, Falcon oraz ja...

Tancerki

Taniec. Temat rzeka. O ile dawniej spowodowany był spontanicznym odczuwaniem muzyki tak teraz jest nawet nie tyle nęceniem godowym, a raczej ciężką pracą jaką trzeba wykonać, aby błyszczeć. Grało się tu i tam, widziało się to i owo, tak więc po kolei przedstawię meandry zagadnienia w wydaniu klubowym. Najbardziej lubię szary tłum szarych myszek. Nie są wybredne, nie strzelają fochów jak nikt na nie nie patrzy, bo skoro na ulicy nikt nie zwróci uwagi to czemu w klubie miałby to zrobić? Tuptają sobie, z nogi na nogę, czasami jakiś obrocik. Sączą sobie piwka z sokiem, a po dwóch czy trzech będą żywo i energicznie reagować na takty piosenek, które znają. Lecz niestety i wśród takich znajdą się pokraczki, które chodziły na kurs tańca i do dancehalli zapierdolą ciężki zryw bioder z szase w roli głównej, czyli polskie latino show. Następnie na samym środku kółeczka, które zrobią koleżanki z roku jest szansa, że w finałowym numerze zrobią szalone pseudo-poślado-trzęsienie (bliżej temu do szybk

Wielki Tydzień

Chyba drugi, czy trzeci raz w mojej oszałamiającej karierze mam tzw. Wielki Tydzień. Sześć dni pod rząd imprez. Na szczęście na miejscu w Krakowie, ale i tak jest to spore wyzwanie. Przestawiłem się całkowicie na tryb nocny, bo w sumie innego wyjścia nie ma. Biorąc pod uwagę fakt, że nie pije kawy ani żadnych innych energetyków tylko schabowe golonki i sen w ciągu dnia są moim źródłem energii. Najbardziej się obawiam dzisiejszej imprezy we Franticu. Granie tam wymaga dużego obeznania w muzyce której mam bardzo mało tj. imprezowym rnb w wydaniu party breaków. I nie chodzi tu o pop hity, ale taneczne utwory z ciepłym wokalem i z "czarnym charakterem" przy których dochodzi do tzw. bujania. Nie koniecznie tańczenia, ale bardziej bujania, prężenia i wyglądania. Kolejnym wyzwaniem jest sobotnia impreza w Centrali, ale tam zagram to co chciałem zagrać w kieleckim Chilloucie na urodzinach klubu mianowicie szeroko pojęte funky breakz i breakbeat. Chciałem, ale nie za bardzo zagrałem,

Takie tam...

Ogólnie to w świecie szalonych klubowiczów dzieje się zbyt dużo i sam nie wiem od jakiej skandalicznej historii zacząć. Jak ją zakamuflować i w jakich okolicznościach ukryć, aby ona się nie dowiedziała, że on z nim, a mówił że wszystko z nim w porządku, lub aby on się nie orient orient że ona to śmietankowy wielki głód i nic na to nie poradzisz... W tym świecie nocnego upadku i zwyrolstwa fajne jest to, że co byś nie zrobił to i tak na drugi dzień ktoś Cię przebije i Twoja historia będzie jedną z wielu, ale już nie tą najbardziej przypałową. Nakręciliśmy klip do Zbyszka. Do produkcji Necro wiele nam brakuje, ale na nasze skromne warunki, w słowiańskiej rzeczywistości powinno wyjść całkiem dobrze. Jako, że cała ekipa to jedna wielka banda zboczeńców cała energia została skupiona na pewnym wersie: "A najlepsze cycki w mieście to są cycki Zośki, to są, to są.... " Tak więc oprócz cycków nie za wiele więcej mamy. Ale jeżeli plan wypali to jutro podczas: URODZIN KIELECKIEGO KLUBU