Sex, pot, skarpety i PKP
Jako, że pół życia spędzamy w pociągach jadąc na lub wracając z imprez nadszedł czas na ciąg dalszy przygód z PKP. Kilka miesięcy temu wrzuciłem tekst jedzeniu w pociągach teraz nadszedł czas na Sex, pot i skarpety. Miłej lektury. Dzisiaj zajmiemy się gimnastyką pociągową, która ma solidne podpory o charakterze najczęściej erotycznym ale też higieniczno-społecznym. Pewnie wielu to czytającym przytrafiły się podobne sytuacje i nie będziecie mieli problemu z odnalezieniem się w przedziałowej rzeczywistości. Zaczynamy od wejścia do pociągu i zmysłowym przeciskaniu się przez korytarz. Tu nam się zdarzy otrzeć o brzuszek starszego pana z wąsem, a metr dalej jajami o poślady przypudrowanej milfy która wsiadła w Gliwicach. Przed tym grzecznie powiemy: przepraszam. Ale obie strony wiedzą, że ona w myślach krzyczy: Nie przepraszaj! Dociskaj! Podobnie było z panem z brzuszkiem, który mimo, że od 30 lat ma żonę to jednak wraz z upływem czasu zarówno takie jak ta sytuacje jak i wspólne prysznice ...