Pamiętnik z Mielna. Dzień pierwszy.
To był dla nich szalony rok. Właściwie dwa ostatnie lata okazały się nieustającą karuzelą małych wzlotów, większych upadków i ostrych wiraży na zakrętach emocji. Tak upragnione i wyczekiwane otwarcie własnej trattorii totalnie roztrzaskało się o ścianę pandemicznych zakazów. Lokal był przygotowywany pod wielogodzinne biesiady, lecz covidowa rzeczywistość zweryfikowała plany i właściciele – Ania z Michałem – musieli przestawić się na sprzedaż dań z dowozem. Wywróciło to system pracy, załogę, menu i metody serwowania, ale podołali. Tratoria Delizioso e Gustoso na bydgoskim Starym Mieście z dnia na dzień zdobywała coraz więcej pozytywnych opinii w portalach poświęconych gastronomii. Klienci wracali i – usatysfakcjonowani smakami – polecali to miejsce. Rok temu para młodych restauratorów nie mogła sobie pozwolić na urlop. Po pierwsze nie było czasu, po drugie Ania nie poprosiłaby rodziców o wsparcie finansowe, a po trzecie co chwilę zmieniające się obostrzenia skutecznie...