Walewtyłki



W tym roku w walewtyłki gram w tyskim Skupie kultury. Nie za bardzo mam taki klasyczny repertuar, żeby grać dla zakochanych. Tak więc dla par proponuję bardziej luźniejsze wyznawanie sobie miłości poprzez zmysłowy taniec partnerki do 125 bpm w stylu "face down ass up" i w tym czasie partner nucąc sobie pod nosem "show me your ass bitch" klaszcze w rytm muzyki jedną swoją ręką i jednym jej pośladkiem. Takie nowoczesne połączenie foxtrota, quickstepu i american smooth. Acha, a na koniec, aby zaakcentować miłosne uniesienie wypierdala jej z kolana na szczeknę. Co tu dużo mówić, jutro będzie PIEKŁO.

Po chyba dwóch latach od premiery dopiero teraz odkryłem, że podobni do MEA są także w Opolu:

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Lista utworów do ZAiKS i STOART

DJ/Animator podczas wydarzenia sportowego.

Freestyle. Reż. Maciej Bochniak, scen. Maciej Bochniak, Sławomir Shuty