Posty

Wyświetlanie postów z 2012

Tydzień na fejsie

Najpierw wprowadzenie w temat. Fejsbóg dzieli się na tych którzy śmiecą, spowiedników i kreatorów. Śmiecą CI wszyscy, którzy nic ciekawego do powiedzenia nie mają i po kolei jak leci wklejają po 100 klipów z Youtube, dwadzieścia demotów i udostępniają różne "wirusy" od konkursu w którym można wygrać 10 litrów jogurtu po apel o bojkot czegoś tam w imię walki z GMO. Sami nic odkrywczego do second life nie wnoszą ale ich lajki to sens egzystencji kreatorów. Kreatorzy to osoby z pokaźnym zasobie freindsów specjalizujący się w danej dziedzinie, którzy jako pierwsi wrzucają nowy klip, mają najlepsze foty i zbierają najlepsze noty. Dzięki nim coś na fejsie się dzieje i jak się dobrze tablice ustawi to można traktować fb jak serwis informacyjny. Ostatnia grupa to spowiednicy. Ich wpisy to najczęściej przekaz co robię tu i teraz: "śniadanko", "kupka", "zakupy w galerii z Weroniką M." i tak dalej. Na koniec dnia z reguły wrzucą coś odkrywczego typu: "

Tempo Remix

Ameryki nie odkrywam, ale po rozmowach na poniższe zagadnienie z kilkoma osobami stwierdziłem, że być może kogoś to zainteresuje więc przelewam myśli na papier jak prawilny chłopaczyna co ziomka nigdy nie sprzeda. Lata temu jak chciałem być najlepszym turntablistą w powiecie to wymyśliłem sobie, że aby zrobić coś nowego trzeba po pierwsze grać na nie rapowych bitach, po drugie, dzięki temu że są inaczej zbudowane odkryć w nich nowe patterny. Tak więc szlifowałem czarne rowy wypełnione techno, drumnbassem czy innymi wynalazkami. A, że często były to płyty tłoczone do odtwarzania na 45 obrotów, ja aby rozpracować dany bit i nauczyć się rutyny odtwarzałem je na 33 rpm. I powoli ucząc się powtórzeń przyśpieszałem płyty. Wtedy, a było to z 5-6 lat temu na swoje potrzeby stworzyłem moonbathon. Grając płyty które mają pierwotnie tempo w ponad 130 do 140 i grając je na 33 rpm uzyskałem wtedy nie doceniony przeze mnie efekt ciężkiego bitu otoczonego masywnymi dźwiękami. Teraz w ramach eksperyme

Dramenbejsówny kontra dubstepówny

Przemierzając obszczane bramy obskurnych kamienic, w których ulokowały się jaskinie zła, będące naszymi drugimi domami. Nie sposób nie zauważyć, że doszło do pewnej zmiany pokoloniowej. Niby dalej jest gnój, krzyki, tańce na barze i swawole w ciemnych zakamarkach, ale to nie to samo. Kiedyś te ich brudne od kilku dni raveu twarze miały w sobie coś pociągającego, teraz ich twarze są nijakie, a brudne są od makijażu. Kiedyś za pomocą Nokii 3310 potrafiły otworzyć piwo, teraz za pomocy smartfona są co najwyżej w stanie sprawdzić powiadomienia na fb. Kiedyś kojarzyły kawałki, przegrywały mixtejpy na kasetach teraz mogą co najwyżej zobaczyć nowy teledysk Pezeta na youtubie. To pokolenie odpuściło każdą dziedzine życia oprócz szalonej reputacji na fejsie. Żadna nie umie kraść w sklepach, żadna już nie nosi w torebce kastetu, te dziewczyny są takie po prostu bez jaj. Najlepiej to porównać do drumnbassu i dubstepu. Drumów nikt nie rozumiał, były awangardą sceny klubowej, miały moc buntu, a dub

Trakmajster dla ArtDeRue

Dostałem propozycję od rzeszowskiej ekipy ArtDeRue, aby nagrać dla nich mix. Jako, że z tym nagrywaniem zawsze był problem, to powstał minimix. Ale zmieniam teraz taktykę i stawiam na regularne wypuszczanie właśnie takich dynamicznych minimixów. Czasami będą tematyczne, czasami bardziej spontaniczne. Ale na pewno co miesiąc/dwa będą się ukazywać. Tak więc poniżej odsłuch mojej najnowszej kompilacji pt. "Mokasyn, Taniec i Szkło". Trakmajster dla ARTdeRUE by Artderue on Mixcloud

Cietydzwiek TV odc. 2 - DJ Plash

Obraz
Drugi odcinek to wywiad rzeka z Plashem, znanym do tej pory jako Przeplach. Jest pokazana mała rutynka, jest dużo ciekawych tematów, zapraszamy!

Cietydzwiek TV - Bez Ksywy

Obraz
Podczas Mistrzostw Polski Djów IDA 2012 w krakowskich Fortach Kleparz, przeprowadziłem dwa wywiady. Pierwszy z Falconem, a drugi z BezKsywy. Jako pierwszy wrzucamy z BezKsywy. Falcon wkrótce. Niestety podczas wywiadu z Falconem doszło do przypadkowego wypięcia wtyczki od mikrofonu, dzięki czemu dźwięk jest okropny, ale i tak to wrzuce, bo szkoda materiału. Poniżej wywiadzik z BezKsywy:

DJ Twister nadaje newsy

Obraz
Ukazał się pierwszy odcinek Twisted News, w którym Vinylowy Kot opowiada o swoich ostatnich mixach. Dobra jakość, solidne wykonanie. Czekamy na kolejne!

12'' Flying Plate - zwariowałem

Obraz
W moim pierwszym gramofonie - Arturze lub Adamie, zdemontowałem talerz będący również slipmatą i zamiast tego usadowiłem na kole, które było napędzane paskiem kartonowym dwunasto-calowy talerz na który dałem folię przykrytą 150 gramową bawełną ze starego t-shirta. Śmigała ta prowizorka świetnie - jak na paskowca płyta nie stawiała oporów i startowała bardzo sprawnie. W mocniejszym modelu chyba jednak Adamie fabrycznie dawali wielki kawał ciężkiej gumy, dzięki której młody skreczer szybciej palił silnik niż zrobił porządnego forwarda. Więc drogą eksperymentów, przez podkoszulki przekładane foliami z płyt, przez tektury z opakowań po płytach montowałem zestaw poślizgowy. I wtedy, a była to końcówka lat dziewięćdziesiątych kiedy do Polski wchodził boom na rap i na djing nigdy bym nie pomyślał, że kilkanaście lat później komuś w naszym kraju będzie się chciało slipmaty robić. Tak więc gram sobie po Mistrzostwach Polski Djów IDA 2012, puszczam piosenki na filcach ze SideOne, gdy podbija

Trakmajster - TEGE REGE MINIMIX

Król Julian mówi, że gdy będziesz tego słuchała to musisz kręcić tyłeczkiem raz w lewą, a raz w prawą strone. A i tak najlepiej kręci tyłeczkiem jego magnificencja król Julian! Możesz też się rozkraczyć na czworaka, wypiąć zadek i tak zarzucać tyłeczkiem na plecy, ale pewnie tak nie potrafisz, bo tak potrafi tylko król Julian! DJ Trkamajster TEGE REGE minimix by Jarek Trakmajster on Mixcloud

Cietydzwiek TV - DJ BLEQ - Premiera!!!

Tysiąc pięćset lat po wprowadzeniu VHS, tysiąc lat po wprowadzeniu dolby stereo, sto lat po powstaniu Youtube dostrzegliśmy, że można przygotowywać materiały video... Tak więc z jakością TV Białystok z 98 roku, z prowadzącym o niesamowitej charyźmie i aparycji przedstawiamy pierwszy, premierowy odcinek Cietydzwiek Tv, którego gościem jest DJ Bleq.

Mistrzostwa Polski Djów IDA 2012 / koncert JWP

Obraz
IDA POLAND oraz sponsor główny imprezy REEBOK CLASSIC zapraszają na tegoroczne Mistrzostwa Polski International Dj Association, które odbędą się 6-ego października w klubie FORTY KLEPARZ w Krakowie. Jak co roku wyłonimy Mistrzów IDA w dwóch kategoriach: TECHNICAL w której to pod ocenię sędziów brane są podstawowe umiejętności techniczne takie jak skrecz, beat juggling, innowacyjność i melodyjność setów. Sety w rundzie eliminacyjnej mają po 3 minuty po czym na podstawie werdyktu jury wybierane zostają 4 osoby, które w formule "head 2 head" mierzą się w półfinałach i finałach. Sety w tej fazie zawodów mają po 2 minuty. Łatwo więc obliczyć, że ktoś kto marzy o finale musi mieć przygotowane: 3 min - set eliminacyjny 2 x 2 minuty sety półfinałowe 2 x 2 min sety finałowe oraz "SHOW" w której to kategorii Dj lub Team prezentuje 6-cio minutowy set, w którym użyć może dowolnych instrumentów peryferyjnych pod warunkiem wykorzystania przynajmniej jednego gramofon

Czas Czas Czas

Czas Czas Czas to Hajs Hajs Hajs. Czy to moja ułomność, czy normalna sprawa u djów, że 3/4 czasu poświęconego na odrabianie tzw. pracy domowej poświęca się na przemysłowe przesłuchanie nowych kawałków. Nie wiem jak Wy, ale ja mimo swojej zajebistości w pełnej okazałości nie mam pamięci do tytułów i wykonawców. Mylę traki. Mylę wersje. Cały czas próbuje to segregować, ale za każdym podejściem zapominam klucza jakim segreguje muzykę i zaczynam to praktycznie od nowa. Z chęcią skorzystałbym z jakiejś aplikacji która przesiewała by listy przebojów, listy sprzedaży i dostarczała mi esencje klubowych bangerów. To słuchanie jest bardziej męczące niż zapodawanie bitów na freestylalowych spontanach które materializują się tuż po koncercie jakieś ekipy rapowej, takiej z zasadami. Wtedy wręcz nie wypada dobrym ziomkom nie zapodać bitu, bo tu prośba od charakternych chłopaków o coś west coastowego. Mam taki katalog, że wrzucam tam wszystko co ściągne, rzadziej kupie, prawie nigdy zgram z winyla. I

Musisz mieć Plan B!

Tak to już jest, że najczęściej do napisania czegoś na bloga skłaniają mnie pijackie rozmowy z kolegami po fachu. Najnowszy wniosek z tych bełkoczących dyskusji to obowiązek wyrobienia sobie przez dja nawyku nie przyzwyczjania się do pieniędzy. I nie chodzi tu o łatwość w ich wydawaniu na winyle, na mp3, czy na trunki po skończonym secie. Ale chodzi o to, że nasza branża to szoł biznes i dzisiaj jesteś krezusem, a jutro możesz być bankrutem. Jeżeli nie jesteś super gwiazdą, tylko rzemieślnikiem starającym się jak najlepiej wykonać swoją prace to zawsze musisz mieć opcje numer dwa w kwestii zarobków. Bo wystarczy kilka tygodni bez bookingów, a to się zdarza, że klub sie spalił, że organizator się wychuśtał i zaczyna się równia pochyła. Wygląda to tak, że pół dnia czekasz na telefon, że ktoś, że gdzieś, że Ty, że jedziesz, a drugie pół sam dzwonisz, po kolegach, po kolegach kolegów, po klubach, po agencjach. A każdy kolejny taki dzień to coraz mniejsza gaża i wreszcie dochodzisz to statu

Najlepszy Party Rocker?

Obraz
No to się, zaczęło. Zawrzało na wszystkich frontach. Pierwszy nosi nazwę "dlaczego nie ja?" Nie mam pojęcia, nie ja wybierałem i cieszę się gdyż w Polsce jest kilkunastu solidnych party rockerów, z których każdy jeżeli nie skillami, to repertuarem lub swoimi mashupami eliminuje innych i wybór tej 8 to na prawdę ciężka sprawa. Drugi front należy do rozkminiaczy i dotyczy ścisłej ósemki wybranych. Z kilku rozmów wiem, że tak samo jak ja tak i moi oponenci analizują co zagrają przeciwnicy. Czy spodziewać się po djach tego co grają na swoich imprezach? Czy raczej oni, wiedząc, że zostaną rozpoznani w ten sposób wyjdą poza swoje standardy i np. Falcon będzie miksował Shakirę, a Plash (Przeplach…) zaprezentuje najnowsze bangery uk funky? Na te pytania dostaniemy odpowiedzi piętnastego czerwca na przełomowej imprezie na naszym rynku. Rzadko się zdarza, aby tak ścisła czołówka zaryzykowała tak bardzo swoją reputację. Trzeba pamiętać, że to nie są zawody turntablistyczne, a każdy z

Marihuana

Temat oklepany jak sprawa re questów, ale wiem, że naród oczekuje na moje zdanie w tej sprawie, tak więc głos zabieram. Marihuana. Każda ze stron sporu o legalizacje, co z resztą jest zrozumiałe przedstawia tylko sobie słuszne argumenty. Każda ze stron sporu ma dużo racji i tyle samo fałszywego przeświadczenia, o tym że ma racje. Po pierwsze trawa to narkotyk, jej palenie ma negatywny wpływ na organizm, do tego uzależnia. I jeżeli nawet są badania, które mówią, że tak nie jest to ja się z nimi nie zgadzam, gdyż od 12-13 lat obserwuje osoby, które palą i widać na nich negatywne zmiany. Argumenty, że wódka też szkodzi, że papierosy też szkodzą, a są dozwolone, nie są argumentami. To też w pewnym sensie narkotyki tylko przez fakt mocnego zakorzenienia w społeczeństwie jest na nie przyzwolenie. I w tym miejscu trzeba napisać, że w Polsce została przekroczona już pewna granica popularności marihuany. Jesteśmy już po tej drugiej stronie, gdzie trawa nie jest egzotycznym wymysłem kilku rastus

Historyjka: Pała na djce

Wszyscy myślą, że dj to ma zajebiście. Że kręcą się wokół niego napalone klubowe suczydła, których mocne i soczyste wargi tylko czekają, aby złapać jego kutasa. Jednak nikt nie wysili się na tyle, aby dostrzec, że dzięki temu dj jest bardzo obciążony psychicznie. Że dosłownie jest między młotem, a kowadłem. Z jednej strony jest presja bycia najlepszym podawaczem w powiecie, z drugiej odpowiedzialność za sprzęt, za impręze, za tak na prawdę dochód kilku dziesięciu osób. Żeby to lepiej zobrazować pozwolę sobie przytoczyć historię mojego znajomego. Kolega DJ rozszerzył właśnie swoje muzyczne horyzonty i idąc z nurtem zaprzestał podróży z casemai winyli, aby grać rapy, na rzecz podróży z laptopem, aby grać house'y, electrohousy i inne uk funky, których i tak nie rozróżniam, a nazwy mylę. Więc z ciemnej piwnicy przepełnionej dymem tlących się bluntów przeniósł się do świecących kilku poziomowych klubów, w których barman, manager i szatniarz to były trzy różne osoby. Dziewczyny nie miał,

Krk Party Info

To będzie subiektywny raport z imprezowego życia miasta. Nie sprawiedliwy ze względu na godziny odwiedzanych klubów, na moje preferencje muzyczne, ale byłem, widziałem i trzeba to podsumować. Jest środa i zaczynamy od klubu Pixel. Jest dosyć wcześnie bo 22. W klubie niestety prawie nikogo nie ma i nie zapowiada się, aby tej nocy płonął parkiet. Następnie Rozrywki 3, tu trochę więcej ludzi. Kilka stolików zajętych, przy barze coś się dzieje. Pora jest jeszcze wczesna więc nie wiem czy to był kapitał na Imprezę. Kolejny klub po drodze to Ministerstwo. Duży danceflor zamknięty. Na czerwonej sali szlagierami rnb Danny Boy próbuje zachęcić do pozostania w klubie zagraniczną wycieczkę. Z Ministerstwa po drodze do Coco zachaczam o Divę. Nikogo. Bez historii. W Coco odbywa się natomiast słynna środa. Jednak fakt, że zostałem wpuszczony jest sygnałem, że frekwencyjnego rekordu nie będzie. Zdecydowanie najliczniejsza impreza w mieście. Pistolet bardzo płynnie i sprawnie miksuje hity "black

reklama dzwignią bookingów

Po ostatnim artykule wdałem się w kilka dyskusji na temat marketingu dja. Czy dj powinien się reklamować? Czy postawić na swoje skille i czekać na telefon. Ogólnie to opiszę sprawę na podstawie swojego departamentu reklamy i PR i rynek bookingów podziele na trzy działy. Pierwszy to etap kiedy Ty dzwonisz. Masz przygotowaną ofertę np. w pdf, masz porobione promo mixy i wysyłasz te emaile, piszesz na facebooku i szukasz jakiegokolwiek punktu zaczepienia. Czy też tak robicie, że wymyślacie sobie miasto np. Kalisz i googlujecie kluby w tym mieście? Wyskakuje kilka rekordów, z których każdy okazuje się ciężkim dance hangarem, gdzie jazda pokonała vixe, ale coż sprobować warto więc klecisz kolejnego maila z ofertą na najlepszego dja w powiecie. Po kilku takich miesiącach kiedy już zakotwiczysz rotacyjnie w kilku miejscach, przejdziesz do etapu wożenia się na plecach znajomych. To bardzo fajny układ z korzyściami dla obu stron. Coś o nim mogą powiedzieć party rockerzy z Krakowa i Trójmiasta.

A co byłoby gdyby...

Wielu, a także i mnie wkurza takie rozżalanie się nad swoim losem i mamrotanie że gdyby to, że gdyby tamto… Ale taka i moja natura, że narzekanie przychodzi mi najłatwiej więc oddam się teraz refleksji na temat co byłoby gdybym właśnie dopiero teraz rozpoczynał oszałamiającą karierę dja… Po pierwsze wiedząc obecnie jakie są moje możliwości, jakie umiejętności, jak wielki zapał do pracy to odpuściłbym całkowicie ortodoksyjny turntablism i zamiast wiele godzin szlifować te same bity w beat jugllingu zapętlając jeden takt na kilka godzin (zapewne każdemu się zdarzyło tzw. wciągnięcie) poszedł bym w stronę efektownego miksowania "sportowego". Jak to kiedyś definiowano w polskim oddziale Dee Jay Mix Club. Kilku minutowe, dynamicznie miksowane sety, trochę skreczy - bardziej nawet cutów na jakiś podkręcających zwrotach, proste patterny do juggli i wplatanie kombinacji z padami. Czyli wszystko to, co bez poświecenia bardzo wielu godzin na trening można wykonać na prawie każdym zesta

Pozdrowienia do wiezienia

Obraz
Nie jest łatwo stanąć przed kilkudziesięcioma chłopami i odegrać przed nimi koncertowy show, bez cienia szansy na jakiekolwiek wsparcie i interakcję z ich strony. Tekst ten bardziej dotyczy raperów niż djów, gdyż z różnych względów moje dotychczasowe dwa występy w zakładach karnych ograniczały się do zwykłego puszczania kolejnych bitów. Byłem więc podczas tych wykonów trzecioplanową postacią, na szczęście nie obarczoną odpowiedzialnością za słowo. Raperzy mieli o wiele trudniejsze zadanie. Na pewno wymagające wielkiej charyzmy, pewności siebie i zaufania do swoich rymów. W Tarnowie, gdzie zakład karny jest typu zamkniętego, osadzeni zebrani na spacerniaku, odziani głównie w zielone drelichy zajmują miejsca na ławkach, czasami tyłem do artystów. Występ tam dla wielu nie ma żadnego znaczenia. Liczy się możliwość kontaktu z innymi więźniami, liczy się kto jak się zachowuje. Bardziej koncertem zainteresowani są ci którzy zostali w celach i mogą go oglądać przez okratowane okna. Po koncerci

Romantyczna zima z romantyczną balladą

Te zimowe wieczory, kiedy cała okolica otulona jest białym puchem, nastroiły mnie i zainspirowały do głębszych przemyśleń. Co to jest właściwie miłość? Co znaczy kochać? Sięgnąłem więc po mój skórzany kajecik i naskrobałem kilka słów o tym co czuje serce, gdy w brzuchu czuć to charakterystyczne mrowienie. Mam nadzieję, że ta romantyczna opowieść którą pozwoliłem sobie wyrecytować sprawi, że Wasze noce będą niezapomnianymi chwialmi miłosnych uniesień, których świadkami będą tylko płomienie zmysłowo tlących się świec... Dj Trakmajster SSIJ LIZ by trakmajster

Wygraj Wygibassy

Obraz
No siemka łobuziary i łobuzy. Po pierwsze dziękuje za Wasze wsparcie na fejsie, za Wasze podniesione w górę łapki, które robią nieśmiertelny znak serca na imprezach. Czuje, że mam Wasze wsparcie i też chcę Wam przesłać dużo miłości. Cały czas wszystkie nasze zajebiste melanże nagrywa mój ziomek na kamerze, tylko że ma VHSa i nie wie jak to zgrać na YouTuba. Ale nie martwcie się film o mnie i oczywiście o Was już wkrótce będzie skończony. A teraz słuchajcie wariaty (Elo, elo) w związku z tym, że ostatnio kilka osób mnie zapytowywało o mix Wygibassy to postanowiłem, że w swojej wielkoduszności zrobię specjalnie dla Was ekskluzywny konkurs. Po pierwsze: Wchodzisz na swoje konto internetowe i robicie przelew na np. Fundacja Podkarpackie Hospicjum Dla Dzieci albo Fundacja Pomocy Dzieciom z Chorobą Nowotworową ew. Fundacja Urszuli Smok "Podaruj Życie" Rejestr Dawców Szpiku Kostnego i dokonaj wpłaty min. 10 zł. Po drugie: Zrób zdjęcie (może być z kamery w lapku, lub z telefonu) j

Zemsta

Jak sami widzicie, trochę nie mam weny do pisania na blogu. Dlatego publikuję tekst kolegi, który rozczarowany brakiem mojej aktywności pozwolił sobie na skrobnięcie kilku ciepłych słów o milszych chwilach naszej profesji. "W pewnym momencie imprezy, gdy parkiet jest pełen ludzi. Samych wynalazków, którzy są najbardziej zajebiści w swojej zajebistości. Wyciągasz zwykłą, półmetrową siekierę. Nic specjalnego, po prostu OBI wita. Masz ich na wyciągnięcie ręki, tych studentów, którzy poszli na studia, tylko po to, aby odwlec w czasie uświadomienie sobie, że są życiowo skończeni. Te pseudo gwiazdy, którym wydymane tysiącem chujów ego nie pozwala przyznać się do tego, że kurewstwo wyssały z mlekiem matki. I co najlepsze to możesz i bierzesz szeroki zamach. Jak chcesz, po skosie, zza głowy, nie ważne. I tak kółeczko najbliżej djki zostanie obficie zroszone strumieniem krwi i innych płynów ustrojowych buchających z pierwszej, lepszej krejzolki. I tutaj pojawia się problem logistyczny. Czy