Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2024

"Dawno temu w Warszawie" Jakub Żulczyk

Obraz
       Od pierwszej strony litery wychodzą z książki i przenoszą jej klimat do rzeczywistości. Nie ma niepotrzebnych zdań, a te które są cały czas coś wnoszą i to nie tylko słowa ale treść na każdym poziomie odbioru. Każda strona jest mocno nasycona treścią i emocjami. Opisy współgrają z dynamiką, dynamika współgra dialogami i tak dalej. Jeśli ktoś w książce pali, to po chwili skóra przechodzi dymem, jeśli jest gorąco to chce Ci się pić. Wiesz o co chodzi? - Jakby to skomentował Kurtka. Oprócz jakiś małych błędów redakcyjnych, nie ma to czego się przyczepić. Jest co chwalić i z czego się uczyć.    „Dawno temu w Warszawie” to pełnoprawne arcydzieło, ale tak do połowy książki.    Bo mniej więcej w połowie zaczyna się coś co można odebrać jako wyższy level odklejenia autora, a może to nie odklejenie, a chęć zburzenia wszystkiego co budował przez trzysta stron? A może chodziło o to, żeby brudny realizm pierwszej części zgwałcić lekką abstrakcją gangsterskich wojen? Kiczem świata influenser