Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2010

Dj Motyl

Obraz
Już szykowała się leniwa sobota z Polsatem i zimnym Kasztelanem... I zadzwonił telefon. Emergency DJ Service - słucham? I wyszło, że jadę grać do krakowskiego klubu Frantic. Tak więc pojechałem i grałem z Motylem. Pierwszy raz poznałem tego dja, lat temu kilka podczas katowickich eliminacji ITF, gdzie w klubie Mega miał swój spory fan club, który bez względu na to co dj robił i tak krzyczał: Motyl!!! Nie pamiętam jaki wynik osiągnął, ale przez kilka lat był wizytówką katowickiego turntablismu bitewnego. I pomimo, że turniejowe rutyny zamienił imprezowe sety to turntablism został mu we krwi. Gra coś co potocznie nazywa się "czarną nutą". Jest to hiphop, rnb, dancehall i wszystkie klubowe "czarne" bangery z tym, że nie za bardzo wkracza w pop. O ile ja śmiało gram popowe dyskoteki, puszczając piosenki - hity. To on raczej skupia się na remixach, blendach i party breakach osadzonych w szeroko pojętych, komercyjnych hiphopowych ramach. Do tego nie zapomina o swoich kor

Dj Mag

Obraz
Jakiś czas temu opowiedziałem na kilka pytań. Teraz te odpowiedzi w formie komentarza możecie przeczytać w poniższym artykule. Artykuł ukazał się w czasopiśmie DJ Mag. Całość do kupienia np. w Empikach, lub do pobrania tutaj . Nie ważne w jakim kontekście piszą, dobrze czy źle.. ważne żeby pisali...

19.08 Czwartek. Krecimy klip do Zbyszka!!!

Za dwa dni, to jest 19 sierpnia w Krakowie, w klubie Ministerstwo na ul. Szpitalnej 1 kręcimy klip do Zbyszka. Dla tych którzy chcą zagrać jakieś role i w miarę wcześnie przyjdą do klubu (nie o 23 a np. o 20:30) obsługa przygotuje nie żadne oszukiwane welcome drinki, tylko jak to na plan zdjęciowy do Zbyszka przystało normalne a la literatkowe darmowe kieliszki ciepłej wódki. Tak więc zapraszamy... Mały plan: od 20:00 krecenie sie po klubie i kręcenie scen. Dj gra RNB Hity, żeby turyści zostali w klubie i robili tło... od 24:00 kręcenie się po klubie i kręcenie scen w mniej skoordynowany sposób i ogólnie haos pode mną i haos nade mną. Dj zaczyna grać breakbeaty, co drugi kawałek do Zbyszek, baltimory i mashupy od 2:00 kamera ustawiona w jednym miejscu bo nikt nie jest w stanie jej trzymać. Dj stoi przy gramofonach ale tylko stoi. Za sound odpowiada playlista mixtejpów.

Straszny Dwór. Zielona Góra.

No i udało się wreszcie wyrwać z krakowskich piwnic i zaliczyć kolejny wyjazd. Z wyjazdami u mnie to jest tak, że mam taką teorię, że lepiej jechać do innego miasta, tłuc się przez pół Polski i zarobić na tym mniej niż grać kolejnej taką samą Imprezę w swoim mieście. Jeździć po prostu trzeba, bo dzięki temu o Tobie jest głośno i coś się dzieje. Jak zwykle trzeba ponarzekać, więc szkoda, że w przypadku takich podróży jak ta, gdzie nie było mnie 28 godzin nikt nie jest skory do płacenie za roboczogodziny wyjeżdżone pociągami. Po Zielonej Górze nic się nie spodziewałem. Liczyłem, że może być dobrze, ze względu na to, że imprezy w Strasznym Dworze ogarnia mój stary znajomy Beny. Który już z lat temu chyba 7 robił biby w Żarach i pojęcie o tym ma. Klub, to a skrócie o połowę mniejsze ministerstwo, a klienci to mieszanka wszystkich ze wskazaniem za studencki rodowód. Jednak nie są to studenci w rozumieniu statystycznej klienteli klubu Studio na krakowskim miasteczku AGH. Tutaj raczej kultura

VESTAX

Pamiętacie początek XXI wieku i pierwsze spotkania z kosmicznym produktem, czyli Vestaxem PMC-05? Miało je wtedy tylko kilka osób w Polsce, a krążyły o nich legendy, że ISP je projektowali, że są niezniszczalne, że to UFO i tym podobne. Dla większości djów pierwsze spotkanie z nimi od razu owocowało zdecydowaniem, że "JA CHCE TO MIEĆ!!!". Wcześniejsze przygody z Numarkami (były takie 3-kanałowe) w których zamiast crossfejdera był hebel, czy z Scratchmasterem marki Gemini, na którym się skreczowało switchem, zostawiały trwały ślad na psychice i chęć posiadania Vestaxa. Wtedy imprezy w Polsce grało tylko kilku djów i każde pojawienie się Deszczu Strugi, Krimea, czy DMC powodowało lokalne zbiegowisko w celu podziwiania zero piątki. O ile 05 od razu podbiła serca, to Vestax nie mógł przebić się z gramofonami. Głównie ze względu na cenę tylko kilka osób zdecydowało się na ich zakup. Pamiętam, że tam gdzie grał Feelx, czy Bart tam pojawiały się decki o oznaczeniu chyba A1, które ju