Jak Pokochałam Gangstera. 2022. Reż. Maciej Kawulski.


To jeden z najpiękniejszych pod względem kolorów filmów ostatnich lat, które powstały w Polsce. Świetnie poprowadzone poszczególne sceny, teledyskowe ujęcia i oryginalne zabiegi reżyserskie, których nie potrafię nazwać. Widać ogrom pracy w przygotowanie scenerii i detali. To nie jest biedny film z jednym polonezem imitującym radiowóz z lat 90-tych. 

Ale to też najbardziej spartaczony film jaki sobie przypominam. Całe dzieło legło w gruzach przez cztery elementy, które w psuciu odbioru obrazu wzajemnie sobie pomagają.

Tomasz Włosek jako Nikoś. Kompletnie nie kupiłem tej postaci. Być może przeszedł casting jako ten najbardziej podobny, najlepiej odgrywający maniery i uczucia, ale mnie nie przekonał. Sposobem mówienia i gestykulowania, sposobem wyrażania emocji. Nie robił tego źle, ale ja nie kupiłem go jako Nikosia. Nie miał w oczach tego czegoś, tego blasku tygrysa o którym jest w filmie co chwilę wzmianka.

O jakie dokładnie grę i wzrok mi chodzi? Tu przeciwstawię postacie trochę przerysowanego Silvio czy Czarnej. A nawet precyzyjnie nijakiego Karla. W tych przypadkach casting trafił w dziesiątkę.

Czas. Ja wiem, że jest zima i długie wieczory, ale film jako trzygodzinne dzieło jest męczący. Niektóre namiętne sceny, są wręcz musicalowo przeciągnięte. Przechodzi to trochę w kicz. Są momenty, gdzie obraz klatka po klatce płynie - zwłaszcza na początku fajnie tu współgra wchodzenie postaci w rolę narratora. Ale po kilku minutach trafiamy na środek oceanu i mimo gry światłem, jakiś wyrafinowanych ujęć, to dryfujemy i do portu daleka droga.

Dlatego ja podzieliłem sobie ten film na około czterdziestominutowe odcinki zamykające się w cokresach życia Nikosia. I polecam takie oglądanie. Chyba, że ktoś ma ambicję, by w pełni zrozumieć przesłanie reżysera i poświęcić na całość 180 minut. Uprzedzam, to jest wyzwanie.

Nie przekonała mnie też muzyka. Przypuszczam, że sięganie po oczywiste szlagiery epoki, było dla reżysera zbyt oczywistym rozwiązaniem. Ale proszę porównaj emocje jakie towarzyszą w sumie nijakiej scenie wysiadki z autobusu z utworem "Dziewczyna o perłowych włosach" w tle do setki innych scen, z piosenkami które gdzieś tam w trzeciej wodzie po kisielu nawiązują klimatem lub tekstem do wydarzeń. 

Podsumowanie zamyka praca Macieja Kawulskiego jako reżysera. To jego nazwisko jest przy tytule i to on bierze odpowiedzialność, za umieszczenie miliona różnych sposobów filmowania. Która na początku zaskakują, bawią, by po nastu minutach stać się przeszkadzającymi fajerwerkami. 

Tak się zastanawiam, że jeśli w Polsce istnieją jeszcze szkoły filmowe, to chyba wykładowcy dostali pierwszorzędny materiał dydaktyczny pt. "Na czym jeszcze postawić kamerę, albo zrobić rewind przy scenie z lodówką". 

Tak samo polecam jak i odradzam. 1:1.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Lista utworów do ZAiKS i STOART

DJ/Animator podczas wydarzenia sportowego.

Freestyle. Reż. Maciej Bochniak, scen. Maciej Bochniak, Sławomir Shuty