Młode Party Koty

   Sprawa wygląda tak, że wszędzie słychać narzekania, że nie ma grania, że inni stosują dumpingowe stawki, że djowanie w tych czasach to raczej zabawa, a nie hobby, które profesjonalnie traktowane może stać się fajną pracą. Co więcej sam raz na jakiś czas także lubię sobie ponarzekać i płynąć równo z nurtem branżowych gorzkich żali. Ale chociażby moje ostatnie emergency bookingi pokazują, że jest robota, nawet jakoś tam płatna tylko trzeba spełnić kilka warunków. I od razu uprzedzam, że nie trzeba w ramach tych jobów czyścić z rzygowin pisuarów, ani w różowych getrach wykonywać aktu artystycznego tańcząc na barze i hypując imprezę.
   Trzeba po prostu być młodym party rockerem. Który jest liderem melanżu w swoim środowisku. Który nie ma dziewczyny ale ma mnóstwo koleżanek, które chciały by nią być. Party rocker musi też sprawnie operować patentami turnatblistycznymi, ale chodzi tu o proste juggle i sprytne cuty. Musi też widowiskowo obsługiwać jakieś pady.
   Uśmiechnięty, przystojny dj wprowadza miłą atmosferę na parkiecie. Muzycznie sprawnie porusza się po złotych latach hiphopowego rnb jeżeli mogę tak to nazwać. I wychodząc z takiej bazy potrafi także serwować wszystkie nowe urban brzmienia. Trapy? Moonbathony? Kwadratowe funky breaks? Ma to wszystko, a w kulminacyjnym momencie podbija temperaturę Rudimentalami.
    I za takich właśnie małolatów kluby chcę płacić, ludzie przychodzić, a fotografowie robić im zdjęcia. Więc dalej będziesz tylko skreczować? Czy może wreszcie weźmiesz się za swoje wytyrane najki, za cratey w których są tylko breaki D-stylsa i sprawisz, że od następnej imprezy będziesz miał żwawe grono twerkujących małolatek pod djką?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Lista utworów do ZAiKS i STOART

DJ/Animator podczas wydarzenia sportowego.

Freestyle. Reż. Maciej Bochniak, scen. Maciej Bochniak, Sławomir Shuty