Wielki Tydzień

Chyba drugi, czy trzeci raz w mojej oszałamiającej karierze mam tzw. Wielki Tydzień. Sześć dni pod rząd imprez. Na szczęście na miejscu w Krakowie, ale i tak jest to spore wyzwanie. Przestawiłem się całkowicie na tryb nocny, bo w sumie innego wyjścia nie ma. Biorąc pod uwagę fakt, że nie pije kawy ani żadnych innych energetyków tylko schabowe golonki i sen w ciągu dnia są moim źródłem energii. Najbardziej się obawiam dzisiejszej imprezy we Franticu. Granie tam wymaga dużego obeznania w muzyce której mam bardzo mało tj. imprezowym rnb w wydaniu party breaków. I nie chodzi tu o pop hity, ale taneczne utwory z ciepłym wokalem i z "czarnym charakterem" przy których dochodzi do tzw. bujania. Nie koniecznie tańczenia, ale bardziej bujania, prężenia i wyglądania. Kolejnym wyzwaniem jest sobotnia impreza w Centrali, ale tam zagram to co chciałem zagrać w kieleckim Chilloucie na urodzinach klubu mianowicie szeroko pojęte funky breakz i breakbeat. Chciałem, ale nie za bardzo zagrałem, gdyż doszło tam do zmiany i tak jak kiedyś klimat tworzyli tam bboye tak teraz parkiet przejeli rave'ovi ludzie węże i pół ludzie pół wobble bassy. Ich reakcje na kolejne wejścia miażdżących niskich tonów są na prawdę wybuchowe i widać, że ludzie przekonali się tam do tego soundu i chcą go.
Przy okazji imprezy w Kielcach mieliśmy kręcić brakujące sceny do Zbyszka, ale jak to bywa podczas imprez, gdy cały klub świętuje, a wódka leje się strumieniami wszystko skończyło się na chęciach i chwiejnych próbach. W brakujące sceny wstawi się krzyczący tłum z Ministerstwa.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Lista utworów do ZAiKS i STOART

DJ/Animator podczas wydarzenia sportowego.

Freestyle. Reż. Maciej Bochniak, scen. Maciej Bochniak, Sławomir Shuty